Podróże kształcą a doświadczanie ubogaca. O tym, co czyni nas osobowością godną wyróżnienia opowiada wizjonerka, przedsiębiorca, kobieta sukcesu i wielkiego serca – Beata Drzazga
Otrzymała Pani ostatnio nagrodę Wybitna Osobowość Światowego Biznesu, co czuje kobieta odbierając takie wyróżnienie?
Z pewnością to, co czuje każdy człowiek – że o sukcesie nie wystarczy marzyć. Trzeba na niego zapracować. Odniesienie sukcesu to proces, który wymaga od nas determinacji i cierpliwości.
W moim przypadku kluczem do sukcesu było zachowanie spokoju umysłu bez względu na przeszkody. Od początku chciałam dbać o relacje międzyludzkie, te z partnerami biznesowymi oraz z pracownikami. Kluczowe znaczenie dla sukcesu projektów mają relacje międzyludzkie, gdyż to właśnie one często decydują o powodzeniu działań podejmowanych w ramach projektów. Nie wygrywa się w pojedynkę. Po drodze zawsze są ludzie i ich emocje, te dobre, ale czasem i te złe. Kluczowe znaczenie ma sposób, w jaki kierujemy swoją energią i radzimy sobie z kontrolowaniem emocji w sytuacjach, gdy reakcje innych ludzi nie spełniają naszych oczekiwań. Zdecydowanie polecam skupienie się na tych dwóch aspektach.
W dzisiejszych czasach, gdy tempo pracy, ale i życia jest bardzo szybkie, często zapominamy o dbaniu o swój well-being. Dobrostan ciała i duszy. Takie zaniedbanie wpływa destrukcyjnie na naszą trzeźwość umysłu, na naszą cierpliwość i finalnie na efekty naszej pracy. Dlatego niezwykle istotne jest regularne dążenie do zachowania spokoju umysłu.
Okazuje się szczególnie pomocne w przypadku wystąpienia trudnych sytuacji. Dążę do utrzymania wewnętrznego spokoju i równowagi, poprzez skupienie się na pozytywnych aspektach różnych sytuacji, myślenie optymistycznie oraz kontrolowanie swoich myśli, aby uniknąć negatywnych wpływów. Powtarzam sobie, że wszystko przemija, a ja mam wpływ tylko na siebie samą i dlatego kultywuję tę lepszą stronę mojej osobowości. Każdy z nas ma w sobie tę lepszą i słabszą stronę, ale to od nas zależy, którą z nich dopuszczamy do decydowania o naszym postępowaniu.
Jest Pani bardzo ceniona za ludzką twarz w biznesie, czy zawsze miała pani taka postawę, czy dojrzała do niej wraz z sukcesem swoich przedsięwzięć?
Dobra współpraca z innymi ludźmi jest kluczowa dla powodzenia w biznesie. Dlatego regularne utrzymywanie pozytywnych relacji z otaczającymi nas osobami jest niezwykle ważne. Osobiście staram się znaleźć czas na rozmowy i spotkania zarówno ze współpracownikami, jak i klientami. Staram się być uważna na ich potrzeby i problemy, ale oczywiście jest to wynikiem doświadczeń z wielu lat w biznesie. Oczywiście na samym początku, jak każdy przedsiębiorca, byłam bardziej skupiona na detalach biznesu, ale też wiedziałam, że muszę pamiętać o ludziach, którzy ze mną współtworzą moje przedsięwzięcie. Takie podejście zaprocentowało. Cieszę się sympatią, jaką darzą mnie moi pracownicy, ich rodziny a nawet tylko ludzie, którzy obserwują moje biznesowe poczynania. Dobra reputacja jest na wagę złota, bo sprawia, że czuję się dobrze patrząc w lustro na człowieka, którym jestem. To powoduje, że uśmiecham się stale do siebie, a na zewnątrz jestem odbierana, jako bardzo pozytywna osoba. To taka samonakręcająca się spirala pozytywności. Proszę mi wierzyć, takie z pozoru szczegóły mogą czasem decydować o sukcesie lub porażce projektu. Myślę też, że warto być otwartym na to, co życie przynosi i potrafić dostrzegać okazje, które się pojawiają. Bardzo dużo podróżuję i obserwuję najróżniejsze postawy ludzi, mentalność różnych kultur i widzę, że choć różni nas wiele to z pewnością jedno mamy wspólne – coraz bardziej dostrzegamy, jak ważne jest pozytywne nastawienie do drugiego człowieka. Jak bardzo takie nastawienie wpływa też na nas samych, niezależnie czy jest to relacja osobista czy biznesowa. Szacunek do drugiego człowieka, pokora względem naszych sukcesów – to kierunek w jakim idzie zbiorowa świadomość. Każdy kontakt to wymiana pozytywnej energii. Za tym idą inspiracje, pomysły, nowe spojrzenia. Warto być otwartym, by tę energię przyjąć i przekazać innym.
To bardzo ciekawe podejście do życia i dobrze, że je pani upowszechnia mając tak duże audytorium ludzi, który śledzą pani poczynania. Czy może nam pani opowiedzieć jak znosi pani to ciągłe życie na walizkach?
Podróże są dla mnie nie tylko sposobem na wypoczynek, ale też ważnym elementem mojej pracy. W ciągu ostatnich kilku lat odwiedziłam wiele krajów na całym świecie, a także brałam udział w licznych konferencjach i spotkaniach biznesowych.
Mówi się, że podróże kształcą i jest w tym bardzo dużo prawdy. Ja jestem ciągle nienasycona światem i poczuciem, że wszystko już widziałam i wszystko już wiem. Choć to częste przebywanie „na walizkach” to ciągłe ich przepakowywanie nie jest pozbawione stresu, to z czasem nauczyłam się, że kluczem jest dobra organizacja. Zawsze staram się dobrze zaplanować każdy aspekt mojej podróży, od transportu po zakwaterowanie i spotkania biznesowe. W przypadku prywatnych podróży staram się dokładnie zaplanować czas zwiedzania, aby móc w pełni wykorzystać pobyt w danym miejscu. Przed wyjazdem gromadzę informacje, które pomagają mi zdecydować, co warto zobaczyć i jak najlepiej wykorzystać czas. Lubię odkrywać miejsca mało popularne, takie, gdzie typowy turysta się nie zapędza. Lubię poczuć się jak tubylec, dlatego często staram się stopić z otoczeniem. Najlepiej czuję się pod opieką przewodnika, który zabiera mnie w miejsca, do których rzadko zaglądają turyści, a znają je tylko lokalni mieszkańcy. Chętnie korzystam z ich wskazówek i odkrywam nieznane mi wcześniej zakątki kraju.
Czy podróże te wpłynęły w jakiś sposób na Pani podejście do życia?
Zdecydowanie tak. Podróże uczą mnie, jak radzić sobie w różnych sytuacjach i jak pozytywnie podchodzić do zmian. Dodatkowo, poznawanie nowych kultur i ludzi pomaga mi poszerzyć swoje horyzonty i pogłębić moją wiedzę na wiele tematów. Jestem ciekawa nie tylko geograficznych czy przyrodniczych aspektów każdego miejsca, do którego przybywam, ale również społecznych uwarunkowań, problemów i oczywiście kwestii duchowości i wierzeń. To bardzo ciekawe jak różnie ludzie postrzegają siłę wyższą, jak zmienia się ich nastawienie do kwestii ekologii wraz z spadającym ubóstwem lub rosnącym bogactwem. Jestem dobrym obserwatorem i mam w sobie coś z psychoterapeuty. Lubię wsłuchiwać się w ludzkie historie, te smutne i te radosne. Lubię móc podnieść na duchu kogoś, kto akurat przechodzi trudny okres swego życia. Podróżując poznaję różne lokalne społeczności. Mam często taką okazję, bo staram się pokazać ludzką twarz przybysza, a nie tylko turysty nastawionego na niezapomnianie wrażenia.
Jakie są Pani ulubione miejsca na świecie i dlaczego?
Jest ich tak wiele, że trudno mi wybrać a nawet wymienić. Na pewno wyróżniłabym Stany Zjednoczone, gdzie podoba mi się tamtejsza różnorodność krajobrazów i kultur oraz otwartość na przyjezdnych. W szczególności cieszę się z powrotów na Florydę oraz do Las Vegas, gdzie można poczuć prawdziwe amerykańskie klimaty, a także do Virginii w Nevadzie, gdzie kręcono popularny serial Bonanza. Czasem lubię miejsca na odpoczynek, gdzie panuje cisza, spokój i obfituje w naturalne krajobrazy, a jednocześnie nie ma tam tłumów ludzi. Przykładami takich miejsc są np. Malediwy lub Seszele.